Będąc w Stambule nie można odmówić sobie rejsu po Bosforze, jest niedrogi, a pozawala miasto dostrzec z innej perspektywy.
Przy ładnej pogodzie zrobimy nie tylko fajne zdjęcia, ale zobaczymy różnorodną architekturę budynków znajdujących się nad brzegiem rzeki.
Płynąc widzimy meczety, z oddala widać Błękitny Meczet i Hagę Sophie
Przy brzegu cumują również łodzie, głównie statki wycieczkowe. Zabudowania sakralne mieszają się z domami zwykłych mieszkańców. W oddali na zdjęciu widzimy wysokie mieszkalne budynki.
Zabudowa przy nadbrzeżu jest bardzo gęsta, głównie są to stare budynki, jednak raz zdarzył się wyjątek i na tle domów mieszkalnych "wyrósł" duży i nowoczesny budynek hotelowy...który mocno nie pasuje do pozostałych zabudowań.
Bardzo ładnym i okazałym budynkiem jest pałac, w którym obecnie mieści się hotel. Przy jego budowie wzorowano się na pałacach angielskich.
Podwieszany most robi niesamowite wrażenie.
Uwielbiam takie mosty: podobny widziałam w Lizbonie, Budapeszcie,
w San Francisco niestety nie byłam.
My
Prywatne domy muszą być odnawiane często za zgodą architekta miasta.
Poniżej drewniane letnie wille, zwane Yale. W fajnych miejscach są one bardzo drogie.
"Twierdza Rumeli została zbudowana w przeciągu zaledwie czterech miesięcy roku 1452, jako istotna część planu podboju Cesarstwa Bizantyjskiego przez Turków Osmańskich. Usytuowana jest w najwęższym punkcie cieśniny Bosfor (660 metrów od brzegu do brzegu), naprzeciwko bliźniaczej twierdzy - Anadolu Hisarı, zbudowanej wcześniej, w 1391 roku przez sułtana Bayazyda I, który był zresztą dziadkiem Mehmeta. Obaj panowie podzielali ambicje podboju Konstantynopola, którą udało się zrealizować wojowniczemu wnukowi.
Dzięki tym dwóch fortecom Turcy mogli kontrolować ruch na Bosforze, odcinając Konstantynopol od dostaw zboża przybywających od strony Morza Czarnego oraz od ewentualnej odsieczy z tego kierunku."
Twierdza Rumeli |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz