Lot Ryanir'em |
LONDYN
- to była krótka myśl, zwłaszcza jak zobaczyłam cenę biletów za 79 zł
w jedną stronę, szybko zabukowałam za pomocą koleżanki, bo niestety ciągle brak mi czasu, by wyrobić kartę kredytową.
Londyn zawsze odkładałam na później, niby blisko, niby dostępny, ale po drodze zawsze wpadło mi coś innego. W między czasie byłam w Amsterdamie na festiwalu tulipanów, na ekskluzywnym rejsie po Morzu Śródziemnym oraz w Turcji.
Zdjęcie zrobiłam w drodze do London Eye... Wyjątkowa pogoda jak na grudzień! |
Londyn sama sobie zorganizowałam, pobyt pięciodniowy podzieliłam sobie na 3 dni w Londynie oraz dwa dni niecałe u kuzyna w Southampton. Na miesiąc przed wyjazdem zaczęłam rozglądać się za hotelami. Hostele odpadły, pomimo niskiej ceny, ponieważ jechaliśmy we dwoje, zależało nam na bezpiecznym złożeniu naszych rzeczy oraz na łazience w pokoju. Nie widzieliśmy się już w pokoju kilkuosobowym, zwłaszcza po całej zarwanej nocy, gdzie musieliśmy dojechać na lotnisko i przylecieć do Londynu oraz w innych dniach po całodziennym zwiedzaniu.
żródło: internet |
Kilka dni zajęło mi poszukiwanie fajnego miejsca do spania w normalnej cenie i odległości. Zalogowałam się na stronie booking.com i śledziłam mapę z zabytkami oraz miejscówki noclegowe. Wcześniej poczytałam trochę o zabytkach, gdzie się znajdują, o linii metra i w końcowym etapie wybrałam hotel Hotel Olympia, 49 Earl's Ct Square, Kensington, London.
O wyborze zdecydowała cena i położenie. Za dwie nocy zapłaciliśmy 115 funtów, bez śniadania, pokój był malutki, ale przyjemny z czajnikiem do kawy i herbaty. Kawę i herbatę otrzymaliśmy od hotelu, również czyste ręczniki i mydełka. Minusem były nieszczelne okna, jednak w grudniu bardzo mocno grzały kaloryfery i w zupełności nie odczuliśmy chłodu. Najfajniejsze było to, że 5 min drogi dzieliło nas od przystanku metra. Stacja nazywała się Earl's Court - odchodziła z niej zielona i niebieska linia metra :)
O wyborze zdecydowała cena i położenie. Za dwie nocy zapłaciliśmy 115 funtów, bez śniadania, pokój był malutki, ale przyjemny z czajnikiem do kawy i herbaty. Kawę i herbatę otrzymaliśmy od hotelu, również czyste ręczniki i mydełka. Minusem były nieszczelne okna, jednak w grudniu bardzo mocno grzały kaloryfery i w zupełności nie odczuliśmy chłodu. Najfajniejsze było to, że 5 min drogi dzieliło nas od przystanku metra. Stacja nazywała się Earl's Court - odchodziła z niej zielona i niebieska linia metra :)
metro Londyn |
Zieloną dojeżdżaliśmy do głównych zabytków takich jak Opactwo Westminster, Big Ben (ta sama stacja)- stacja Westminster, do Tower Of London i Tower Bridge ( stacja Tower Hill), do Hyde Parku też można było dojechać zieloną linią.
zdj. z metra |
Niebeską linią z hotelu łatwo było dotrzeć do British Museum - my wysiedliśmy na stacji Holborn
Niebieską linią dojedziecie również do :
- National Galery
- Natural History Museum
- Science Museum
- Royal Opera House
Zatem podsumuje najistotniejsze informacje na dziś:
Parking na lotnisku Wrocław D- długoterminowy - 59 zł http://airport.wroclaw.pl/pasazer/dojazd/parking/
Lot - linia Rayinair - koszt biletów za dwie osoby w dwie strony 316 zł (bagaż 10 kg)
(my wykupiliśmy sobie bagaż główny do 15 kg dla jednej osoby to ok 69 zł)
Hotel 3* - (standard w Polsce to takie 2* lub zwykły nie luksusowy pensjonat w górach) 690 zł (115 f)
Bilet z Lotniska Stansed do Centrum Londynu, czyli do stacji Dworca Viktoria (przedostatni przystanek, bo ostatni to już zajezdnia autobusów też Dworzec Viktoria) -10 funtów
My zakupiliśmy sobie bilet w samolocie, można płacić kartą jak i gotówką.
Autobus nazywa się National Express.
My zakupiliśmy sobie bilet w samolocie, można płacić kartą jak i gotówką.
Autobus nazywa się National Express.
Co najważniejsze bilety można kupić przy samym wejściu do autobusu koszt 12 funtów, osoby które chcą kupić w dwie strony, to również jest taka możliwość, mamy wtedy bilet open, nie musimy deklarować się kiedy powrót.
Bilety są sprzedawane również w automatach oraz na lotnisku, zwykle jest tam mała kolejka. -> Czas przejazdu to półtora do dwóch godzin.
Na Dworcu Victora, jest to jeden z głównych dworców metra jak i kolejki, można w automacie kupić kartę na Metro. Karta nazywa się OYSTER.
żródło: internet |
W automacie jest Menu w języku polskim. Najpierw wybieramy język, potem za ile chcemy doładować najlepiej za 10 funtów, to nam starcza na jeden, góra dwa dni poruszania się w strefie 1-2, czyli tam gdzie znajdują się wszystkie zabytki. Karta dodatkowo pobiera 5 funtów kaucji, a więc my zapłaciliśmy za kartę 15 funtów za osobę. Na drugi dzień około 15ej godziny musieliśmy doładować swoją kartę, bowiem wyjeździliśmy te pieniążki.
*przy dobijaniu kart na następny dzień, nie wkładamy karty, tylko wybieramy menu:
- doładuj kwotą: 5, 10, 15 funtów.
- wybieramy kwotę
- wkładamy naszą kartę debetową bądź kredytową jak do bankomatu, automat pobrał pieniądze
- następnie na ekranie skanujemy naszą kartę Oyster
- możemy znów skorzystać z metra, ponieważ karta została doładowana
Jak odjeżdżamy z Londynu, można zdać kartę i odzyskać 5 funtów, pod warunkiem, że nie wyjeździliśmy tego, my jakoś skończyliśmy na minusie...ale bramki metra jak nas wpuściły, to i wypuściły :)
Wchodząc do metra odbijamy kartę, wychodząc tak samo. Metro jest dobrze oznaczone, pamiętajcie by nie pomylić peronów, bo możecie pojechać w inną stronę:)
Będąc w Londynie przesuwamy zegarki o godzinę do tyłu, uśmiechamy się, bo Anglicy są bardzo mili.
Płacimy oczywiście w funtach, więc wszystko razy 6 zł, w zależności jak stoi w kantorach funt. Najlepiej nie przeliczać, ale warto nie tylko mieć gotówkę, ale również kartę w razie czego :)
Przydatne linki:
Hotel Olympia http://www.hotelolympia.co.uk/
https://www.ryanair.com/pl/pl/Przed wyjazdem koniecznie spiszcie zabytki jakie chcielibyście zobaczyć, to ułatwi Wam zwiedzanie, przemieszczenie po Londynie, planowanie czasu w niektórych miejscach... oczywiście będąc na miejscu wiele rzeczy się zmienia, np. dopada was zmęczenie albo nie zdążycie na czas do Muzeum... Jednak warto przygotować sobie "mini program Waszego pobytu"
Nasz program napisany jeszcze w Polsce:
1 dzień:
- zakwaterowanie w hotelu o 14.00
- zwiedzanie Tower of London i Tower of Bridge
- zwiedzanie katedry Św. Patryka
- British Muzeum
- Dworzec Kingss Cross (peron Harrego Potera)
- Camden Town
- Dzielnica Chińska
- Sklep z MMsami
- Trafalgar Square - uroczyste odpalenie światełek na choince
- Ulica handlowa - Dom Harrods przy Brompton Road, w dzielnicy Knightsbridge
- Salon samochodowy Mc Larena
- odbieraliśmy mamę z lotniska, zatem do 13.00 musieliśmy dojechać z hotelu na lotnisko i wrócić do centrum
- Pałac Buckingham (10 -15 min spacerkiem z Dworca Viktorii)
- Opactwo Westminsterskie
- Parlament
- London Eye (łącznie z przejechaniem się w kapsule i seans w kinie 4d, zaraz przy kole obok kas)
- British Museum
- Tower Bridge wieczorem
- zwiedzanie Southampton
- Stonhenge
- Winchester
- powrót do Polski
Jeżeli będziecie dłużej w Londynie to warto jeszcze zobaczyć:
- Hyde Park ( zimą i po ciemku żeśmy sobie odpuścili)
- Kensigton Palace
- Królewskie Obserwatorium Astronomiczne w Greenwich ...
- Natural History Museum
- Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud
- Muzeum Harrego Poterra pod Londyne
- Oksford
- tyko wszędzie trzeba się liczyć, że wstęp od osoby waha się w granicach 20 funtów, czyli 120 zł za osobę... Dlatego każdy powinien zdecydować się wcześniej co zwiedzić, za ile oraz na jak długo pojechać do Londynu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz